Kredyt na dowód?
Czasy się zmieniają – to hasło słyszymy coraz częściej również w sloganach reklamowych. Firmy o tym doskonale wiedzą i chcą wychodzić naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów. Stąd też coraz częściej słyszymy o pożyczaniu pieniędzy, gdzie wystarczy nam sam dowód osobisty. Czy faktycznie w bankach mamy takie możliwości? Pożyczki na dowód faktycznie nie są mitem. Oferują je jednak firmy pozabankowe. Wymagają one faktycznie od nas o wiele mniej formalności, a pieniądze na naszym koncie są w kilkanaście minut. Jednakże mówimy tu o dość niskich kwotach. A co w przypadku banków? Banki, jako instytucje, dla których cały czas jest ważna nasza zdolność kredytowa i wiele innych czynników nie proponują, jako takiego kredytu na dowód. Wszystko jest zależne przede wszystkim od tego, o jaki rodzaj kredytu się staramy.
Nie wszystkie kredyty możemy wziąć na dowód
Jeśli jest do kredyt hipoteczny to zapomnijmy, że dostaniemy tak wielkie pieniądze tylko i wyłącznie na dowód. Jeśli nawet zależy nam na mniejszej kwocie to bankom nie wystarczy sam dowód osobisty. Co prawda coraz więcej instytucji bankowych oferuje nam uproszczone procedury. Mimo wszystko cały czas ważna jest nasza zdolność kredytowa i przede wszystkim ukazanie swojego dochodu. Dlatego też, jeśli zależy nam na kredycie z banku na dowód to raczej o tym zapomnijmy. Nie można jednak wykluczyć, że te procedury zaczynają być coraz bardziej łagodniejsze. Banki doskonale wiedzą, że coraz więcej ludzi zarabia w sposób niekonwencjonalny. Przez to ciężko jest udokumentować swoje zarobki, co nie oznacza, że nie będzie nas stać na spłatę kredytu. Toteż już dziś możemy słyszeć slogany reklamowe, które namawiają nas na kredyt w banku na dowód, choć istnieje pewne „ale”. Mimo przesłania swojego skanu dowodu osobistego banki nadal interesuje nas miesięczny dochód. Nie wspominamy już o kredycie hipotecznym, gdzie w grę wchodzą naprawdę spore pieniądze i nikt nie będzie w stanie pożyczyć nam tak dużej gotówki tylko i wyłącznie na dowód osobisty. Czy to się zmieni? Na to raczej nie liczmy. W końcu banki muszą się również zabezpieczyć.